A propos
odwiecznej walki o grafik świąteczny i pierwszeństwo w dniach
wolnych.
Od zarania dziejów środowisko pielęgniarskie w
Polsce toczy wewnętrzne wojny o to komu i co się należy . Bo przecież nowej
koleżance czy koledze nie wypada prosić o wolny dyżur w święta czy urlop nie
wcześniej niż po roku pracy. Istnieje przekonanie,że tym którzy pracują dłużej
należy się wszystko, a innym nic. Jedna z początkujących pielęgniarek podczas
wprowadzenia w prawa i obowiązki pracownika została poinformowana przez Panią Oddziałową, że urlop w miesiącach
lipiec i sierpień należy się tylko osobom, które mają dzieci, bo jeśli poczeka
15 lat i założy rodzinę to zrozumie, że
im się to bardziej należy niż osobom samotnym.
Z
perspektywy osoby obserwującej to zjawisko, która od jakiegoś czasu żyje w
środowisku, gdzie po przyjściu do pracy
nie wypada nie mieć zaplanowanego urlopu czy oczekiwań wobec grafiku, można
powiedzieć, że na oddziałach w Polsce istnieje wiele władz samozwańczych. Na
szczęście coraz więcej z nas obcuje z innymi kulturami i prawami, więc zauważa,
że nie wypada nie mieć własnego życia, planów i oczekiwań.
Pielęgniarce w Belgii bardzo wypada upominać
się o swoje prawa. Nie ma miejsca sytuacja,
w której pracownik nie wykorzysta
zaplanowanego i opłaconego wypoczynku
- jak zdarzało się w tym rotacyjnym oddziale, gdzie miałam zaszczyt
pracować. Zaplanowany urlop nikogo nie
dziwi. Wynika to też z mentalności Belgów. Uwielbiają mieć wszystko zaplanowane
i napisane czarno na białym. Nie oczekują domyślania i czytania w myślach. Nie
oczekuje się też, że ta sama osoba będzie pracowała we wszystkie święta w roku.
Jeśli jednak pracownik wpisze w ‘prośbach‘, że będzie pracował w danym dniu, to
oczywiste jest, iż tak będzie . Zarówno w szpitalach w Belgii jak i w domach
opieki pracuje się co 2 weekend , tym samym są 2 zespoły pracowników. Podobnie
jest ze świętami . Jeśli szef oddziału nie prosi o konkretne deklaracje co do
grafiku, to wiadomo, iż jeden zespół pracuje w święta Bożego Narodzenia a drugi
w święta Wielkanocne. I tym sposobem nie zdarza się, żeby ktokolwiek miał
jakiekolwiek wątpliwości co do swoich dyżurów. Proste! A już mówienie komuś, że urlop mu się nie
należy jest tutaj niemożliwe:) Hm! A
może dlatego polskie oddziałowe mają tyle ‘pracy’ ! Skoro układają tak
emocjonalne grafiki :D
Na moich praktykach pielęgniarskich zdążyłam zauważyć, jak przepracowane są polskie oddziałowe. W szpitalach, w których byłam oddziałowe zwykle pracowały w szpitalu od poniedziałku do piątku mniej więcej do 14-15. Łatwo więc narzucać innym konieczność dodatkowych dyżurów w weekendy i święta, gdy samemu ma się komfort pracy w takim systemie.
OdpowiedzUsuń